środa, 5 grudnia 2012

Nie mogliśmy wytrzymać z ciekawości, jak Niunia zareaguje na Mikołaja, więc przyszedł do niej już dziś. Jak zobaczyłam Piotrka, to nie mogłam opanować śmiechu, a on wpadł w głupawkę za mną. Córcia go z kolei nie poznała, wyglądała na mocno przerażoną, a jak Mikołaj postanowił ją pogłaskać, zaczęła tak wyć, że nie mogłam jej uspokoić. Tak mocno to przeżywała, że zapomniała, że dostała prezent, a potem cały wieczór mówiła "bałam kołaja. Jak powiedziałam, że przyjdzie jeszcze jutro do przedszkola, to stwierdziła, że ona jutro nie idzie. Śynek z kolei był niewzruszony, nie wiem nawet czy zauważył, że był ktoś nowy w pokoju :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz