piątek, 11 stycznia 2013

Jestem zachwycona naszymi dzieciakami... Córcia jest w porównaniu z innymi dziećmi w jej wieku bardzo grzeczna, zwykle kiedy zaczyna marudzić lub jest niegrzeczna, jesteśmy w stanie jej wytłumaczyć, żeby tego nie robiła. Rzadko kiedy mamy sytuację, kiedy wyrywa zabawkę innemu dziecku, zwykle jak prosimy, żeby pożyczyła coś, nie ma z tym problemu. Poza tym jest tak słodziutka :).
Z kolei Synuś jest niesamowicie wdzięczny. Wystarczy zwrócić na niego uwagę, powiedzieć coś do niego, a on już się uśmiecha.
Chyba za długo siedzimy razem w domu, ciągle jakieś kłótnie... A ja, jak każda pewnie mama, z jednej strony już tak bardzo tęsknię do powrotu do pracy, a z drugiej strony obawa o Synka jest tak wielka... najlepiej by było, żeby zaopiekowała się nim teściowa, ale czy będzie to możliwe? Pewnie zostanie nam wybór: żłobek/niania. Patrząc na to, jak często córcia zostaje w domu chora, to raczej żłobek nie wchodzi w rachubę, a z drugiej strony wpuścić kogoś obcego do domu, nie wiedząc, jak ta opieka faktycznie wygląda...

A'propos chorób w przedszkolu- wczoraj miałam głupią sytuację. Przyszłam po córcię akurat w czasie jakiegoś spięcia właścicielki i ojca dziecka, które "znowu się rozchorowało". Koleś zarzucał jej, że nie pilnuje, żeby rodzice nie przyprowadzali chorych dzieci. Nasza mała przed świętami zaczęła chorować, do tej pory kaszle, ale byliśmy u lekarza i stwierdził, że jest czystko i spokojnie można ją wysłać do przedszkola.Tymczasem facet zasugerował, że niektórzy kupują sobie zaświadczenia . Idiotyzm... tak jakby zdrowie dziecka było nieważne... Najbardziej wkurzyłam się tym, że nie przyszła mi żadna riposta do głowy.